pozycjonowanie ikona

Od 2,5 roku pozycjonowanie przeszło małe trzęsienie ziemi – masy linków i byle jaka treść i wygląd strony przestały się liczyć. Jednak Google na tym nie poprzestało, ewolucja trwa ciągle. Oto przegląd czynników, które w 2015 r. odgrywają coraz mniejszą rolę, a przy przesadzie mogą zaszkodzić pozycjom strony w SERP (Search Engine Results Page).

Zdeprecjonowane i mało istotne faktory wpływu na pozycję

Linki

1) Słowa kluczowe w anchorach linków do strony. Niegdyś automaty spamowały tysiącami linków z powtarzającymi się anchorami exact match (dopasowanie ścisłe np. dla strony o fryzjerze w Krakowie fraza exact match to Fryzjer Kraków), następnie za takie coś można było otrzymać filtr, ale zawsze jakiś procent linków z anchorem ze słowem kluczowym w nazwie miał znaczenie. Obecnie wpływ tego czynnika jest coraz mniejszy.

2) Stosunek linków no-follow do ogólnej liczby linków. Różnicowanie linków z atrybutem no i do follow nie ma większego znaczenia.

3) Wiek linków. Dawno zdobyte odnośniki nie wpływają dodatnio na pozycję strony – ważniejsza jest duża liczba i jakość linków

Faktory techniczne

1) Flash na stronie. Tutaj akurat sytuacja mało się zmieniła – animacje flash przeszkadzają w osiągnięciu wysokich pozycji.

2) Słowo kluczowe w domenie. Wg searchmetrics utraciło pozytywny wpływ na pozycję.

3) Domena .com. Nie ma wpływu na pozycję.

Faktory UX – użytkownicy

1) Reklamy Adsense i Adlinks na stronie. Nie mają znaczenia

2) Materiał wideo na stronie. Nie pomaga uzyskać wyższej pozycji

Strona

1) Słowo kluczowe w linkach wychodzących. Generalnie unikajmy większej ilości linków wychodzących ze strony.

2) Słowo kluczowe w opisie. Ja bym mimo wszystko umieścił :)

Informacje podane za searchmetrics.com.

Skład tekstu po angielsku (skład tekstu po ang. – typesetting) nie różni się właściwie wiele od składu DTP po polsku. Istnieje jednak kilka rzeczy na które trzeba zwrócić uwagę.

 

1. Dzielenie wyrazów

Oczywiście ustawić musimy język angielski, w przeciwnym razie słowa będą się dzielić nieprawidłowo.

Dzielenie przy składzie po angielsku

2. Cudzysłowy

W języku polskim występuje dolny otwierający i górny zamykający, natomiast w języku angielskim oba są górne.

Cudzysłowa - skład po angielsku

3. Pisownia przypisów

W przeciwieństwie do języka polskiego, gdzie prawidłowy jest zapis numeru przypisu przed przecinkiem czy kropką (1,), w języku angielskim wstawiamy go po: ,2

4. Pierwsze akapity

Powszechnym zwyczajem jest brak wcięcia w pierwszym akapicie.

Wiedząc już jak umieszczać zdjęcia w Indesignie, zajmiemy się podstawami przygotowania ich do druku. Pierwszą rzeczą o której należy pamiętać to kolory. Zdjęcia wypuszczamy w CMYK bądź w skali szarości, gdy publikacja jest czarno-biała. Klient zwykle przysyła RGB. Przeglądając złożoną książkę, czasopismo lub skład gazety, którą chcemy przygotować do druku, klikamy w Indesignie na zdjęcie lewym przyciskiem trzymając wciśnięty alt. Zdjęcie otwiera nam się w photoshopie (można ustawić by photoshop domyślnie otwierał jpg).

Ustawienie Dot gain – przyrost rastra

Przed pracą musimy wiedzieć na jakim papierze zdjęcie będzie drukowane. Od tego zależy ustawienie przyrostu rastra (dot gain – parametr odpowiadający za rozlewanie się rastra po powierzchni papieru) i nasycenia koloru (suma kolorów CMYK w danym punkcie). Odpowiednie opcje są w Photoshopie – Edit->Color Settings. Klikamy CMYK i z rozwijanego menu wybieramy gotowe ustawienie bądź Custom CMYK, gdzie sami ustawiamy pożądaną wartość:

1) Gazety:

a) Dot gain = 25%

b) Maksymalne nasycenie kolorów nie powinno być większe niż 240%.

Rozdzielczość minimalna dla zdjęć: kolor 220 dpi, b&w 170 dpi

2) Pozostały druk

a) Dot gain = 15-25% (im gorsza jakość papieru, tym wyższy dot gain)

b) 300%

c)  Rozdzielczość minimalna dla zdjęć: kolor 240 dpi (zalecana 300 dpi)

Zanim jednak dokonamy konwersji warto najpierw poprawić podstawowe mankamenty zdjęcia.

Rozmiar zdjęć

image-sizePracę zaczynamy od ustawienia rozmiaru (Image->Image Size), sprawdzamy szerokość zdjęcia w Indesginie (uwaga na zdjęcia przykadrowane! Trzeba sprawdzić rzeczywistą wielkość) i jest to nasza minimalna wartość, zakładając że wszystko jest proporcjonalne. Rozdzielczość to 300 dpi. Zabawa zaczyna się w momencie, gdy zdjęcie jest za małe. Odklikujemy opcję resample image, podajemy wartość minimalną szerokości i widzimy ile nam brakuje dpi. W skrajnych przypadkach podciągamy jedynie do 240 dpi.

 

Korekcja koloru

levelsKolejna rzecz to korekta poziomów koloru (Image->Adjustments->Levels ctrl+l). Mając dobre kolorystycznie zdjęcie należy sprawdzić czy jest odpowiednio jasne i w razie czego przesunąć w lewo środkowy suwak Input Levels. Przy słabej kolorystyce zdjęcia musimy zaznaczać punktowo fragmenty zdjęcia do poprawy i je modyfikować. Często usuwany jest również nadmiar czerwonego koloru z twarzy. Najlepiej robić to już po konwersji do CMYK. Po zaznaczeniu (Brush tool + Qucik Mask) obszaru, włączamy levele, przekładamy kanał na magenta i podsuwamy w lewo środkowy suwak.

 

Wyostrzenie

unsharp-maskTo ostatnia rzecz przed konwersją do CMYK. W panelu (Filter->Sharpen->Unsharp Mask) maski opcją Amount zwiększamy siłę wyostrzenia – im lepsze zdjęcie tym większe wyostrzenie. Opcja Radius również zwiększa promień wyostrzenia, a Threshold a próg im większy tym bardziej ogranicza.

Na koniec pozostaje zamiana na CMYK: Image -> Mode -> CMYK i zapis zdjęcia. Przy jpg trzeba uważać by nie było ustawionej kompresji. Przy tiff zapisujemy z kompresją LZW.

W okresie kwiecień – czerwiec wystartowaliśmy w 6 przetargach:

  1.  Instytut Partnerstwa Publiczno-Prywatnego – stworzenie 10 ebooków w ramach projektu „Rozwój kadr nowoczesnej gospodarki” – skład i eksport do formatów: pdf, mobi, epub i responsywne strony html
  2. Przetarg na wydanie 2 czasopism informatora samorządowego dla Urzędu i Gminy w Połańcu – skład i druk Merkuriusza Połanieckiego
  3. Opracowanie publikacji promujących Kraków dla Urzędu Miasta w Krakowie – projekt i skład
  4. Przetarg nieograniczony na przygotowanie poradnika: „Dobre praktyki na rzecz rewitalizacji”, złożony wspólnie z Instytutem Rozwoju Miasta dla Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju – skład książki
  5. 2 publikacje promujące Beskid Wyspowy dla LGD Limanowa – projekt okładek, korekta, skład i druk
  6. 7 poradników dla Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnych – korekta, skład DTP i druk

Udało się wygrać 5 z 6 tych przetargów! A zatem naszą ofertę możemy ocenić na mocną piątkę w sześciostopniowej skali. Postaramy się by na przyszłość ta nota była wyższa.

Nie samym składem tekstu dtpowiec żyje. Czasem w nasz idealny świat wdzierają się mapy bitowe :) Co zrobić by ich wygląd nie popsuł nam książki, czy też gazety? Oto pierwsza część podstaw, w drugiej omówimy przygotowanie zdjęcia do druku.

Po pierwsze musimy sobie uzmysłowić, że klient często będzie je zmieniał, dlatego warto je przygotowywać do druku w ostatnim etapie pracy. Indesign przechowuje tylko podgląd zdjęcia, źródło znajduje się w pliku tiff, jpg, psd. Odradzam używania eps, png – te pliki niosą pewne zagrożenia – zdarza się zawieszanie Indesigna, problemy z generowaniem pdf. Pomiędzy jpg, a tiff w jakości nie ma w zasadzie różnicy, należy pamiętać tylko o zapisie jpg bez kompresji. Natomiast w tiffie polecam kompresję LZW, która nie powoduje obniżenia jakości. PSD używamy przy wyciętych obrazkach – tiff zawsze wrzuca się z białym tłem, w psd tło jest przezroczyste.

Umieszczanie zdjęć

Przede wszystkim unikajmy wszelkiej grafiki osadzonej – nie mamy nad tym kontroli, pewniej jest by każda grafika miała łącze czyli źródło (zdjęcie umieszczamy poprzez ctrl+d lub przeciągnięcie do Indesigna z programu do obsługi plików). Łącza powinny być ponazywane nie powtarzającymi się nazwami, aby w razie otwierania na innym komputerze nie podmieniły się niewłaściwie. Po kliknięciu lewym przyciskiem z alt w Indesignie, zdjęcia otwierają się w Photoshopie.

Jakie zagrożenia w Indesignie?

  • uwaga na skalowanie zdjęcia z zadanym obrysem – zmienia się się wraz ze skalowaniem i z 1 pkt po zmniejszeniu może się okazać że obrys ma 0,2 pkt.
  • uwaga na zadawanie obrysu do zdjęć które mają ustawione oblewanie – powoduje to wyłączenie oblewania tekstu
  • uwaga na zdjęcia z oblewaniem – zmiana rozdzielczości w Photoshopie, czy też nawet konwersja koloru – powoduje większe lub mniejsze przesunięcia tekstu
  • zbytnie powiększenie zdjęcia w Indesignie, którego nie udźwignie źródło. Dobrze obserwować efektywne ppi (zaznaczenie zdjęcia i rozwinięcie palety łącza), które pokazuje realną rozdzielczość. Minimalna do druku to 240 dpi, optymalna 300 dpi.
  • nie zamienienie źródeł na CMYK. Wprawdzie Indesign konwertuje w pdf zdjęcia do CMYK, ale kontroli nad tym co otrzymamy nie mamy.

Paleta łącza

Jest to lista umieszczonych grafik. Warto zwrócić uwagę:

  • czerwony wykrzyknik – zdjęcie nie ma źródła
  • żółty trójkąt – zdjęcie nieuaktualnione – trzeba kliknąć uaktualnienie pojedynczego bądź wszystkich plików
  • go to link – klikając przenosimy się od razu do łącza
  • Panel Options – ustawiamy przydatne rzeczy do wyświetlania w panelu – np. tryb koloru zdjęcia

 

 

pozycjonowanie ikona

Disavow tool – kiedy korzystać?

Jeśli strona spadnie gwałtownie w wynikach wyszukiwania, mimo tego że posiada wartościową i niezduplikowaną treść, pierwszą z przyczyn, które należy szukać to filtr za linki przychodzące do witryny. Nawet jeśli nie dostaniemy powiadomienia o wykryciu nienaturalnych linków, mogą one być przyczyną słabych pozycji naszych fraz w Google. Łatwo to sprawdzić gdy na słowo kluczowe + nazwę naszej strony wyprzedzą nas w Google strony zapleczowe, albo nawet fora czy katalogi z tekstami dotyczącymi naszych podstron, oznacza to, że nasza strona nie jest dobrze oceniana. Gdy upewnimy się że przyczyną słabych pozycji nie jest treść, a linki przychodzące pora na reakcję.

Skąd pobrać linki przychodzące do strony

Sposobów jest kilka, ja opiszę zastosowany przeze mnie.

  • Po zalogowaniu się do Narzędzi dla Webmastera, w sekcji Ruch związany z wyszukiwaniem, klikamy Linki do Twojej witryny.
  • Następnie w Źródłach największej liczby linków, klikamy więcej a potem Pobierz więcej przykładowych linków
  • Ściągamy plik CSV
  • Rejestrujemy się bądź logujemy na https://majestic.com
  • W zakładce Webmaster tools autoryzujemy nasze konto i łączymy z Majestic
  • W zakładce My Reports tworzymy nowy zaawansowany raport z nazwą domeny i klikamy w niego
  • W podstronie Overview w tekście znajduje się link w słowie download który klikamy by pobrać linki, potwierdzamy dwukrotnie chęć pobrania i znajdujemy się na podstronie gdzie mamy: Backlinks for ‚domena.pl’ gdzie możemy wreszcie pobrać nasze linki
  • Są one spakowane i po rozpakowaniu ukazuje się nam plik csv, który trzeba importować do excela
  • Otwieramy excela, klikamy zakładkę dane i import pliku z tekstu. Następnie ustawiamy typ pliku – rozdzielany, kodowanie UTF-8, separator – przecinki i konwertujemy plik do excela wraz z podziałem na kolumny

Excel z linkami

Pierwsza kolumna do target url czyli nasze podstrony, source url to jest to co nas najbardziej interesuje – adres linku przychodzącego, następnie anachor odnośnika i wiele kolejnych danych.

Selekcja linków

Do selekcji linków można użyć narzędzia do analizy linków, takie jak np. seo odkurzacz, które błyskawicznie pomoże wyłapać śmieciowe linki. Jeśli selekcji dokonujemy ręcznie to odrzucamy:

  • wszystkie zbanowane strony z których link kieruje do naszej witryny (komenda site:domain.pl wpisana w google zwraca nam 0 zaindeksowanych podstron)
  • wszystkie śmieciowe katalogi i precle – pełne wielu różnych linków, bezładnych tekstów
  • wszystkie strony typu porno, viagra, hazard itp.
  • strony z linkami ze śmieciowych komentarzy
  • obcojęzyczne nietematyczne strony
  • wszystkie strony które zawierają zbyt wiele linków do naszej strony zwłaszcza z powtarzającym się exact match anchorem
  • strony z farmami linków i ze spamową treścią

Stopień zaostrzenia selekcji jest określony przez ilość problemów, które ma naszą strona. Jeśli nie ma filtra nie musimy usuwać np. linków z nietematycznych, ale solidnych stron zwłaszcza bez anchora, z gołym url prowadzącym do naszej domeny.

Gdzie zgłaszamy?

Pod tym adresem znajduje się narzędzie do zgłaszania niechcianych linków. Google ostrzega przed uważnym i rozważnym stosowaniem tego narzędzia – to może być swoiste trzęsienie ziemi dla domeny. Jeśli usuniemy zbyt dużo średniej i dobrej jakości linków, nasze pozycje bez wątpienia mogą spaść. Na pewno nie wolno dodawać do narzędzia wszystkich linków które znajdziemy, bez przeglądania i sortowania.

Plik disavow musi być dostarczony w formacie .txt, jego nazwa nie ma znaczenia.

Przykładowa treść pliku disavow

#disavow domains 2015-05-05

domain: spamdomain1.com
domain: spamdomain2.com

#disavow links 2015-05-05

http://spamlink1.pl/spamlink/
http://www.spamlink1.pl//?c=24&s=5&p=16&t=0

Jeśli uznamy, że cała linkująca domena jest niewartościowa, nie ma co się bawić we wstawianie linków, zwłaszcza że często jest ich mnóstwo. Wystarczy podać polecenie domain i wskazać domenę. Jeśli domena, która wskazuje na naszą stronę jest wartościowa, ale poszczególne jej podstrony zawierają zbyt dużo odnośników, zbyt dużo anchor tekstów, np. pozycjonowanie, albo spamową lub obcojęzyczną treść, możemy usunąć poszczególne linki wklejając je do pliku.

Co dalej?

Google rozpoczyna proces usuwania linków, który w zależności od ilości może potrwać od tygodnia do kilku tygodni, choć czasami to może potrwać dłużej. Po przetworzeniu robot określając  ranking strony pobiera te linki z disavow i nie uwzględnia ich przy obliczaniu pozycji w Google.

Dzielenie przy składzie po angielsku

Słówko o podstawowych błędach popełnianych przez wielu początkujących bądź webowych grafików przy przygotowywaniu projektów do druku.

jak wygląda spad1) Brak spadów – jeden z najczęstszych problemów w przesyłanych plikach do brak spadów w projektach, które będą przycinane (problem ten nie występuje w gazetach w których zarówno projekty stron gazet jak i projekty reklam są bez spadów – w druku gazetowym nie używa się spadów). Spad to obszar który wystawiamy poza rozmiar netto użytku, np. przy A5 rozmiar netto to 148×210 mm, ale wysyłając do druku ulotkę dodajemy po 3 mm spadu z każdej strony, więc wysłany plik ma rozmiar ze spadem (brutto) 154×216 mm. Spad umożliwia w drukarni prawidłowe docięcie materiału z marginesem błędu przy drobnych przesunięciach. Zwykle na spad wystawiamy tło, zdjęcie nigdy tekst. To również częsty błąd przy projektowaniu okładek.

2) Czerń tekstu jako wieloskładnikowy – bardzo częsty błąd, przy projektowaniu zwykle w photoshopie czerń może mieć składowe C 50 M 25 Y 25 K 100, wtedy na cienkim obszarze drukarnia musi nałożyć cztery kolory, przy każdym drobnym przesunięciu tekst się „rozjedzie”. Jedynie grubsze i większe czcionki mogą sobie z tym poradzić. Idealnie by mała i cienka czcionka miała jeden składnik – 100 k.

3) Brak marginesu dla tekstu – umieszczanie tekstu w odległości 2 mm od krawędzi przycinanego projektu to ryzyko ucięcia tekstu

4) Umieszczanie obrazków w RGB – generalnie wszystko co idzie do druku powinno być w CMYK, możemy wtedy zobaczyć co się dzieje ze zdjęciami po zamianie z RGB, czasami różnice po konwersji mogą bardzo zaskoczyć

5) Generowanie czerni w CMYK – im lepszy papier tym mniejszy dot gain (Przyrost punktu rastrowego) należy ustawić – przy kredzie ok. 15, im gorszy – np. gazetowy tym większy – ok 25% – ma to wpływ na „rozlewanie” się kropek rastra na zadrukowywanym podłożu. Złe ustawienie może spowodować że np. zdjęcie wyjdzie za ciemne i nie będzie tego widać w Photoshopie

6) Zbyt mała rozdzielczość grafiki, zdjęć, logotypów – graficy webowi zapominają że 72 dpi rozdzielczości dla grafiki idącej do druku to za mało. Minimalna wartość rozdzielczości, która nie powoduje widocznych problemów do 240 dpi, zalecana wartość to 300 dpi. Oczywiście podane wartości można naginać dla bardzo małych obiektów, ale stosowanie podanych rozdzielczości do obiektów w sali 1:1 powinno by normą.

pozycjonowanie ikona

Przy optymalizacji strony pod określone słowa kluczowe musimy zwrócić uwagę na to, czy dane podstrony częściowo nie dublują zawartości: meta title, description, h1 czy co najgorsze treści – contentu strony.

Zanim wyjaśnię o co chodzi, poruszę najpierw zagadnienie kanibalizacji. Zjawisko kanibalizacji (w marketingu: zmniejszanie sprzedaży produktu jakiejś firmy w efekcie wprowadzenia przez nią nowego produktu lub modelu o zbliżonych cechach użytkowych) ma miejsce, gdy co najmniej dwie podstrony tej samej domeny konkurują między sobą  o wyższe miejsce w wyszukiwarce. Nie mamy wtedy pewności, którą stronę wybierze Google (zwykle tą lepiej zoptymalizowaną i podlinkowaną) i użytkownik. Dlatego lepiej unikać pozycjonowania dwóch podstron na te same słowa kluczowe – tracimy energię na pozyskiwanie linków i optymalizację dwóch podstron, a dodatkowo Google obniża ich pozycję ze względu na powielone znaczniki mety czy zduplikowane częściowo treści.

Kanibalizacja słów kluczowych nie jest nowym pojęciem, w przeszłości była wykorzystywana do zwiększenia kliknięć na danej stronie. Pozycjoner optymalizował 2-3 podstrony na bardzo zbliżone słowa kluczowe i dzięki temu uzyskiwał efekt grupowania wyników – 2-3 podstrony pokazywały się w wynikach wyszukiwania jako podklejone wyniki co wyróżniało je od konkurencji. Jednak Google w swojej walce ze spamem internetowym generowanym przez różne automaty, półautomaty i pozycjonerów wprowadziło wiele zmian do algorytmu deprecjonując linki i treści z nieunikalnych stron i zrezygnowało także z takiego wyświetlania tych samych podstron. Stąd też, jak sądzę, dbanie o unikalność treści podstron, jak i użytych słów kluczowych powinno pomóc stronie być wyżej.

Zauważyłem na własnej pracy, że przy powieleniu części słów kluczowych w meta title strony głównej (Geodeta Poznań – usługi geodezyjne Wielkopolska) – podstrona optymalizowana na słowa usługi geodezyjne Poznań – nie mogła się przebić przed stronę główną i fraza tkwiła w miejscu, choć na wysokiej pozycji w top 20. Dopiero po kilkumiesięcznym linkowaniu, podstrona wyprzedziła stronę główną i obecnie weszła do top 10.

Jak wyłapać powtarzanie met, słów kluczowych?

Przy małych stronach nie ma takiego problemu, ale przy większych serwisach, z różnymi wersjami językowymi może istnieć wiele podstron dublujących słowa kluczowe. Z pomocą przyjdzie nam darmowy program Screaming Frog, który wyświetla i grupuje odpowiednie dane.

 

 

 

Wczoraj pisałem o rosnącej roli wyszukań mobilnych w google, ale jak się okazuje algorytm oceniania szybkości stron mobilnych ciągle bazuje na danych z komputerów stacjonarnych. Wg Johna Muellera (Webmaster Trends Analyst), czynniki do rankingu, takie jak sygnały prędkości strony opierają się na wersji dla komputerów stacjonarnych, a nie wersji mobilnej. I nawet po 21 kwietnia szybkość wyświetlania stron na komputerach będzie brana pod uwagę. Jak długo? Tego nie wiemy.

Google daje nam czas do 21 kwietnia br. na dostosowanie swojej strony do obsługi na urządzeniach mobilnych. O responsywności strony pisałem w poprzednim wpisie. Na szczęście dla właścicieli witryn niereponsywnych ten czynnik rankingowy będzie dotyczył tylko wyszukań mobilnych. To dobra wiadomość dla niechętnych do zmian, ale czy na pewno? Otóż rośnie procent wyszukań mobilnych (tablety, komórki) w stosunku do wyszukań desktopowych (PC, laptop). Gdy tendencja się utrzyma to wg prognoz już wkrótce wyszukania mobilne mogą nawet wyprzedzić i zdominować rynek wyszukiwarek. W tej sytuacji mobilna, responsywna strona to będzie konieczność. Jej brak będzie oznaczał spory spadek ruchu na stronie.

Jak sprawdzić czy Twoja strona przechodzi pomyślnie testy mobilności? Wystarczy wpisać adres do specjalnej strony google.

Liczy się również szybkość

Samo uruchomienie wersji mobilnej nie wystarczy. Strona powinna działać szybko pod kątem mobilnym. Wolne strony zostaną oznaczane w wynikach wyszukiwania czerwonym napisem SLOW. Szybkość działania strony na komputery i komórki można sprawdzić pod tym adresem.

Nowe wytyczne to nowa możliwość na zarobek dla wielu firm – zwłaszcza zajmujących się tworzeniem stron www, także można się spodziewać wysypu nowych ofert. Zmienia to też pracę pod kątem pozycjonowania stron – dochodzą kolejne czynniki do wprowadzenia.

Google zdążyło przyzwyczaić pozycjonerów do zmian swojego algorytmu, na początku roku jednak znów zaskoczyło. W Google Webmaster Tools wiele stron otrzymało powiadomienie:

Napraw problemy z obsługą witryny .... na urządzeniach mobilnych

Oznacza to nie mniej nic więcej, że jeśli Twoja stronie nie jest responsywna (dostosowująca swoją rozdzielczość do urządzeń ją wyświetlających – np. komórek, tabletów) google będzie ją karało! Kara polegać ma na tym, że nie responsywna strona będzie niżej w wynikach wyszukiwania (jeśli oczywiście strony konkurencji o podobnej sile będą responsywne). Co to oznacza dla firm utrzymujących się z ruchu z google łatwo powiedzieć – niższe dochody – mniej potencjalnych klientów.

Na co trzeba zwrócić uwagę przy responsywności?

  • Mała czcionka utrudnia czytanie tekstu
  • Okno robocze urządzenia przenośnego nie jest ustawione
  • Linki zbyt blisko siebie
  • Treść szersza niż ekran
sklad raportu - rys2

Skład raportu to wykonanie specyficznej publikacji, w której oprócz łamania tekstu książki należy często wykonać wiele wykresów, rysunków, mapek. Gdy są one przygotowane porządnie i nie ma czasu na ich dokładne odwzorowanie wgrywamy je do Indesigna jako obrazek. Często jednak klient życzy sobie by wykonać je od nowa – daje to możliwości ujednolicenia czcionek, kolorów, rozmiarów wykresów. Cały raport wygląda wtedy jednolicie i porządnie.

Aby wycenić skład raportu – zapytaj.

Jakie źródła do wykresów?

Najlepiej gdy klient dostarczy wykresy w excelu – możemy wtedy skopiować jego kształt i wkleić do Illustratora, a potem do Indesigna – dzięki temu mamy krzywe, które wyjdą idealnie w druku i możemy je dowolnie edytować. Gdy nie mamy źródeł zostaje nam odtworzenie wykresu na podstawie obrazka – to na pewno utrudnia idealne odwzorowanie i sprawia skład DTP bardziej czasochłonnym.

Skład raportu – wykresy kołowe

Wykresy kołowe najlepiej przygotować w Illustratorze – dociskamy narzędzie Column Graph Tool (J) i wybieramy Pie Graph Tool. Rysujemy okrąg i wpisujemy wartości – a resztę robi automat. Efekt pracy najlepiej przekleić do Indesigna i wygodnie edytować po rozgrupowaniu, albo przy użyciu narzędzia do ścieżek – kolory, obrót.

Skład raportów – odwzorowanie wykresu liniowego

Poniżej przedstawiam mały tutorial szybkiego odwzorowania wykresu liniowego na podstawie wzoru.

  1.  Skopiowanie wzorca z excela do Illustratora a potem Indesigna – patrz krok 1
  2. Usuwamy w Indesignie wszystko co niepotrzebne i czasochłonne do zrobienia i oczywiście to co można skopiować łatwo ze wzorca (szare tło, podziałki) – krok 2
  3. Kopiujemy z powrotem do indesigna by ustawić szerokość słupków jednocześnie wkopiowujemy poniżej wzorzec i przeciągamy linie z boku (ctrl+r) by widzieć grubość – kolumnę zaznaczamy – poszczególne elementy z shiftem – strzałką selection tool i ustawiamy do linii. Grubość ustawiamy na pasku pisząc 9 mm – krok3
  4. Strzałką selection tool (A) modyfikujemy kreski – węzły ustawiamy na środku (klikam z shiftem na węzeł) – krok 4
  5. Kopiujemy z alt kwadraciki ze wzorca – pierwszy z dołu, a reszta jeden po drugim – krok 5
  6. Usuwamy wzorzec z Indesign i kopiujemy gotowy wykres do Indesign – krok 6
  7. Usuwamy ze wzorca w Indesignie środek zostawiając podziałkę – krok 7
  8. Przesuwamy podziałkę na dół i wszystko gra – nie trzeba już nic ustawiać pozostaje jedynie dostosowanie kolorów i naniesienie liczb na słupki.
    Legendę też biorzemy z oryginału i dostawiamy zielony kwadrat.

Czas wykonania ok 10-15 min.

 

Dzielenie przy składzie po angielsku

Skład książek w koedycji to najczęściej naniesienie tłumaczenia na specjalnie przygotowany layout książki w InDesignie. Różni się pod kilkoma względami od standardowego składu książki. Kiedy stosujemy koedycję? Przy wydaniach książek w innych językach – pozwala to na oszczędność i niemal identyczne przygotowanie publikacji.

Przede wszystkim:

  1. Wszelka kolorowa grafika jest zgrupowana do osobnej warstwy – nie puszczamy jej do druku, klient nawet nie dostarcza jej źródeł. W drukarni mają gotowe 4 płyty z oryginalną kolorową grafiką, na które jest nanoszona 5 płyta – tekst tłumaczony.
  2. Jak wynika z punktu pierwszego by umożliwić odpowiedni druk tekst w całej publikacji nie jest standardowo blackiem, ale osobnym kolorem (również 100k), który dołącza się do CMYK.

Przy okazji takiego składu koedycyjnego rodzi się kilka zagrożeń:

  1. Musimy sprawdzić czy grafika nie znajduje się na warstwie tekstowej i vice versa.
  2. Musimy sprawdzić czy cały tekst jest dodatkowym kolorem
  3. W żadnym przypadku tekst nie może pokrywać się z grafiką – zwłaszcza trzeba odpowiednio ustawić zdjęcia oblane tekstem. Uwaga na tabelki! Gdy mają kolorowe linie – nie możemy ich ruszyć.
  4. Co zrobić z białym tekstem np. nagłówkiem tabeli? Najczęściej umieszczamy go jako maskę – do druku idzie czarny prostokąt z dodatkowego koloru z wyciętymi białymi literami.
  5. Wyzwaniem jest przygotowanie takiej typografii, aby zajmowała podobne miejsce w składzie co oryginalny tekst – jak wiadomo język polski wymaga nieco więcej wyrazów do określenia danego tematu niż angielski.
Koedycja - skład ksiązki

Koedycja – skład ksiązki

Od zeszłego roku w branży pozycjonerskiej zaszły takie zmiany, że aż… niektórzy zapowiadali jej koniec. Na szczęście do tego nie doszło – nadal można wypozycjonować daną stronę, kwesta nadążenia za zmianami, które wprowadziło wszechmocne na polskim rynku Google. Upadate Panda, Pingwin oraz inne wywróciły sposoby budowania treści oraz linkowania strony. Kiedyś linki zdobywało się tysiącami, stronę uzupełniało się byle jaką treścią i efekty były. Kto nie nadążył za tymi zmianami i nadal w tej sposób pozycjonuje otrzymuje karę w postaci – filtra lub bana – i jego strona lub wyniki, lub to i to znika z Google. Jakie to przynosi efekty wiemy – w dobie powszechnego wyszukiwania ofert przez internet.

Poniżej wklejam dowód że da się niemal błyskawicznie osiągnąć dobre rezultaty jeśli posiada się Know-How jak to zrobić. Strona klienta nad którą zaczęliśmy pracę przy pozycjonowaniu w sierpniu 2014 r.

Pozycjonowanie stron Kraków

Dzisiejszy mój wpis opisze skuteczną metodą usuwania wiszących spójników: z, a, w itp. w Indesignie.

1. Zaczynamy od stworzenia stylu znakowego z atrybutem no break:

  • Wybieramy: Characters styles (style znakowe)
  • New character style
  • W zakładce General ustawiamy nazwę stylu np. nb (no break)
  • W zakładce Basic Character Formats zaznaczamy opcję No break – bez dzielenia
  • Zatwierdzamy – ok

2. Ustawiamy usunięcie spójników w stylu akapitowym:

  • Przechodzimy do Paragraphs styles – style akapitowe
  • Kilkamy interesujący nas styl prawym przyciskiem i z rozwijanego menu wybieramy edytuj
  • Przechodzimy do zakładki GREP style
  • Kilkamy New GREP Styles
  • Kilkamy Apply Style i z rozwijanego menu Apply style wybieramy wcześniej utworzony styl znakowy – nb
  • Do zakładki To text wklejamy ten ciąg znaków – bez spacji na początku i końcu: (\b)(a|i|o|u|w|z|A|I|O|U|W|Z)(\b\s)
  • Zatwierdzamy- ok

Teraz wszystkie wiszące spójniki są automatycznie usuwane i dotyczy to również nowego tekstu wklejanego do tego stylu. Skład książki od razu jest łatwiejszy :)

 

 

Pojawiła się nowa oferta w naszym Studiu – sprawdzanie publikacji przez korektorkę. Szczegóły znajdą Państwo pod tym linkiem.

Mogę tylko polecić naszą korektorkę – oferujemy niskie ceny (można się nie raz zdziwić pytając o ceny korektorek – nie raz są znacznie wyższe od składu i przygotowania do druku) i szybkie terminy realizacji (tutaj nie raz spotkałem się z odległymi terminami, które przekreślały współpracę). W powyższym linku znaleźć można również klientów, którzy z nami współpracują i tytuły sprawdzonych książek.

Dla wszystkich zajmujących się składem DTP problemem są pojawiające się nowe wersje programów i brak kompatybilności.

Czytaj dalej

W końcu, po miesiącach oczekiwania i spychania na dalszy plan, nowa strona Studia Grafpa ujrzała światło dzienne. Oby wystarczyło sił i czasu na częste aktualizacje. Solennie to obiecuję